Czytelnia
Używanie kobiecej strony naszej natury.
Zgodnie z praktyką i doświadczeniem dr. R.G. Hamera oraz późniejszych praktyków, spisanym pod nazwą Totalna Biologia chorujemy z powodu silnych emocji wypartych, tłumionych, nagłych i przeżytych w samotności. Wszelkie formy wyparcia, wykluczenia, wydziedziczenia, wygnania, odcięcia, ignorowania, tłumienia, nakazu milczenia ujawniają się w ciele i psychice jako choroba. Zgodnie z tym, co pisze profesor Anne A.Schutzenberger w swojej książce "Tajemnice Przodków" powyższe zmowy milczenia ujawniają się również cyklicznie w kolejnych pokoleniach. Co oznacza, że nasze choroby bywają skutkiem wyparć poprzednich pokoleń. Czasem, jak nie radzimy sobie z problemem odcinamy siebie albo kogoś i udajemy, że problem nie istnieje. Tymczasem ciało nie znosi kłamstwa, przemawia do nas najprostszym z możliwych głosem. Głosem biologii ciała zwanym chorobą. Często dalej pudrujemy "syfa" licząc, że może jednak go tam nie ma, bo cudownie się rozpuścił w przestrzeni kosmicznej naszego ciała. Jednak w przyrodzie nic nie ginie. Wszystko co odrzuciliśmy, pozamiataliśmy pod dywan, będzie wychodzić i domagać się istnienia dopóty, dopóki nie zintegrujemy tego w systemie. Co to znaczy? Znaczy to, że pełnia człowieczeństwa to jest miejsce na wszystko co jest takie jakie jest. Nawet na mroczną, ciemną, niemiłą stronę naszego istnienia. Każde morderstwo w rodzie, które nie zostało zadośćuczynione, które zostało przemilczane lub nieujawnione będzie objawiało się w kolejnych pokoleniach, każda aborcja, każde nieuznane przez ojca dziecko, każdy gwałt, każda przemoc psychiczna i każde zepchnięty do kąta człowiek a także każda nieprzeżyta żałoba odezwie się w najbardziej sprzyjającym momencie. Odezwą się również wszystkie nakazy "milcz", "zamknij się", "odejdź". Dadzą o sobie znać wszystkie niechciane, niekochane dzieci, wszystkie związki bez miłości i każde nieprzyjęte "na klatę" wyzwanie. Modna w dzisiejszym świecie metoda odcinania się od problemów i ludzi, projektowanie zła na zewnątrz siebie i udawanie świętych, lepszych, bardziej uduchowionych, wyżej rozwiniętych i uprzywilejowanych odbije się na naszych dzieciach niczym piłeczka pingpongowa. Dlaczego? Dlatego, że nic w przyrodzie nie ginie. To co wyparte, nawet jeśli jest tylko emocją, krąży wokół nas albo gnieździ się wewnątrz nas żądając uznania. Odpowiedzi na większość chorób należy szukać w konfliktach dotyczących terytorium. Każdy z nas może przytoczyć sytuację ze swojego życia, kiedy to mieliśmy ochotę intruza wyrzucić z domu i choćby na chwilę odetchnąć spokojem. Czasem trzeba ostro wykrzyczeć swoją złość i swój sprzeciw (robimy to na sesjach), ale jeżeli nie znajdziemy w sobie na tyle pokory, żeby zaakceptować drugą osobę taką jaka jest, doświadczymy choroby. Uznanie i zaakceptowanie wszystkiego co się w świecie i w nas przydarza jest samouzdrowieniem. Prowadząc sesje Radykalnego Wybaczania, które to pozwalają pozbyć się konfliktów wewnętrznych i dokonać takiej akceptacji, obserwuję jak trudno czasem przechodzi ludziom przez gardło słowo "przepraszam" albo "dziękuję", a to właśnie magiczne słowa, wypowiedziane z przekonaniem i zrozumieniem stają się zdrowym duchem i ciałem. Za co przepraszamy? Za swoją ignorancję, za swoje niezrozumienie istoty rzeczy, za brak akceptacji, za wywyższanie się, za mówienie: "co złego, to nie ja, to on". Przyjęcie ciemnej strony człowieczeństwa i uznanie jej w sobie pozwala nam doświadczyć wewnętrznego spokoju. Dopiero wtedy ciało odpuszcza.
Skąd wiemy, co zostało wyparte, wykluczone, stłumione, wyklęte? W tropieniu tego posługujemy się intuicją, szeroko rozumianą symboliką, grą parateatralną i doświadczeniem tych którzy przed nami odkryli przyczyny problemów. Błądzimy i odnajdujemy rozwiązania. Dowodami na skuteczność tych teorii są tylko nasze doświadczenia, podobnie jak dowodami na istnienie miłości jest to co czujemy.
Kolektywnie wyparliśmy kobiecą stronę naszej natury: intuicję, naturalne uzdrawianie oraz podświadomość, trzymając się kurczowo paradygmatu, że istnieje tylko to co widoczne, naukowo udowodnione, opisane, wyl;iczone i poparte dowodami. Totalna Biologia, Psychobiologia i Biologika przywracają do świadomości tą intuicyjną część nas samych, która zawsze była i zawsze będzie, część zwaną kobiecością.
Agnieszka B. Walaszcyk
